poniedziałek, 27 grudnia 2010

Ubraniowe MUST HAVE nr. 1

Ostatnimi czasy strasznie fascynują mnie zestawy ubraniowe, dodatki do poszczególnych zestawień. Kroje przeróżnych ciuszków, fasony, guziki, wszystko co związane z ciuchami - po prostu. Nigdy nie odczuwałam potrzeby szycia dla siebie, nie, to na pewno nie było w moim stylu. Kupowanie ubrań w lumpeksach dawało mi 100 % pewności, że jestem oryginalna dzięki temu co noszę i jest to zupełnie w moim guście. Ale teraz... Czuję nieodpartą potrzebę tworzenia czegoś, czego tak naprawdę jeszcze nikt nie miał na sobie w tym moim innowacyjnym fasonie, ha ! Przyznam się, nie mam nic wspólnego z szyciem. Co prawda, guzik potrafię przyszyć i jakoś się trzymał będzie, ale... na więcej nie dałam sobie pozwolenia, póki co. Moja babcia bardzo dobrze obsługuje się maszyną do szycia, ma fach w ręku. Matka zawsze wciskała mi igłę i nici do ręki, bardzo chciała, abym przerabiała jej ubrania. A teraz... chcę swoją własną maszynę ! Tak, tak. Jestem pewna, to coś dla mnie. SH + moje pomysły = coś stu procentowo m o j e g o !

A oto pierwsza piętnastka must have, którą zdobyć muszę co najmniej do maja przyszłego roku ! Poszukiwania czas zacząć, to tylko cztery miesiące !


Z racji tego, że moje pozbywanie się zbędnych kilogramów nadal trwa i swego końca nie ma, ćwiczenia na zgrabne nóżki też pójdą w ruch, postanowiłam, że wiosną i latem 2011 - MOJE NOGI UJRZĄ ŚWIATŁO DZIENNE !
Dlatego też poszukuję spódnic i spodenek :
1. Kwiecisty wzór, prosty krój, jedynie może jakiś delikatny ściągacz u góry, lekko przed kolanko.
2. Również kwiecista, u góry jakiś szeroki ściągacz, gęste falbany, odrobinkę za kolanko.
3. Kwiaty, kwiaty i jeszcze raz kwiaty, lekki ściągacz, kilka maleńkich perełkowych guziczków, rozkloszowana, płynne falbany, przed/za kolanko.
4. Kwiaaaty ! Zwiewna, lekka, półprzezroczysta, ciemniejszy ściągacz u góry, lekko falbaniasta, za/przed kolanko.
5. Piętrowe falbany, dość duże. Najlepiej szara, z mini ściągaczem u góry, do połowy łydki
6. Pastelowy kolor, lekko przed kolanko, piętrowe falbany przylegające do materiału.
7. Kwieciste, zwiewne, piętrowe falbanki. Mini ściągacz, za kolanko.
8. Ołówkowa, dopasowana, marszczona po prawej stronie, przez całą udawane, duże, czarne guziki.
9. Spodenki w kropki, najlepiej kontrastowe kolory tła i kropek. Kokardka, nogawki podwinięte, różnica kolorystyczna. U góry wstążka zamiast paska, lekko przed kolanko.
10. Lekko za kolanko, widoczne kieszenie, wysoki stan, guziki do 1/3, marszczone poniżej guzików, poszerzane u dołu.
11. Ściągacz u góry, kokardko pasek, delikatnie marszczone, bez kieszeni ( ew. tylne)
12. Do połowy uda, najlepiej dżinsowe, w kwiaty na jasnym tle, kieszonki, guzik.

W moje ręce wpaść muszą dość pożądane przeze mnie topy:
13. Wyglądem przypominający rozwleczony, stary bezrękawnik z rozciągniętym dekoltem. Szary, materiał w paski.
14. Beżowy bezrękawnik, guziczki do 2/3, u góry delikatnie marszczona. Ramiączka - czarne ściągacze.
15. Duży dekolt, jasny kolor - kontrast z ciemnymi kwiatkami.


To byłoby na tyle. Nie mam pojęcia kiedy kolejna wizyta w SH, ale już nie mogę się doczekać ! Pierwszy raz będę wiedziała czego szukać.

Pozdrawiam !

piątek, 24 grudnia 2010

Wigilijny outfit.

Dzisiaj przychodzę do Was z trzema propozycjami wigilijnego outfitu. Oczywiście marka ubrań, dodatków nie jest ważna. Przygotowałam zestawy, których połączenie da świetny efekt każdej dziewczynie !

Numer jeden; dla eleganckiej, pewnej siebie dziewczyny

  • elegancka, prosta sukienka - zawężona w talii, z zaznaczeniem biustu
  • buty bogato zdobione falbanami - dla kontrastu z ubogością zdobień na sukience
  • kopertówka, średnich rozmiarów. szara, opleciona czarną koronką
  • srebrne korale z zawieszkami, niedużych rozmiarów 
  • płaszcz - jasny, kontrastujący z resztą ubioru
  • czapka z uszkami, czarna - trochę humoru w tej powadze też musi być
  • rękawiczki bez palców, z sówkami - bardzo modne w tym sezonie    


Numer dwa; dla dziewczyny nieśmiałej, spokojnej. Odpowiedni na spędzanie wigilii u babci.
  • Stonowana, kremowa sukienka - idealna dla każdej figury
  • Czarne rurki, obcisłe - wspaniałe pod tego typu sukienko-tunikę
  • Czarna marynarka, dla kontrastu z sukienką
  • Czarne baleriny z małymi kokardkami - wygodne, dziewczęce
  • Złote kolczyki, z czarnym akcentem

Numer trzy; dla dziewczyny swobodnej, odważnej
  • Beżowy sweter
  • Czarne rurki, dopasowane do figury
  • Kolorowa chusta, z przewagą czerwonych akcentów
  • Czerwone trampki, wygoda się liczy 
  • Czarny żakiet, w wymyślnym stylu
  • Czarne nauszniki, na mróz :)
  • Czerwona kopertówka, z jakimś zabawnym napisem, obrazkiem
Mam nadzieję, że propozycje się przydadzą. Nie tylko na czas wigilijnej wieczerzy, ale również 25 i 26 grudnia.

Pozdrawiam !


środa, 22 grudnia 2010

ZRÓB TO SAMA - maseczka oczyszczająco odżywcza.

Witam Was kochane bardzo serdecznie. Od jakiegoś czasu mam sporo problemów z cerą, nie mam pojęcia z jakiego powodu. Kilka wyprysków, zaczerwienienia, nowe zaskórniki. Ciągle używam isotrexinu i działał, teraz coś się niedobrego stało. Może dlatego, że na jakiś czas odpuściłam sobie peelingi... ? Uuu, mój grzech. W każdym bądź razie musiałam wymyślić coś, co pomogłoby mojej skórze wrócić do dawnego stanu i ją odżywić przy okazji. Przypomniałam sobie o pewnej masce, której kiedyś używałam i bardzo dobrze działała na moją skórę. Jest to maseczka oczyszczająco odżywcza z avocado i kilkoma innymi składnikami, tj :

jogurt naturalny, cukier i właśnie avocado.

Dlaczego te składniki ? 
Avocado odżywia skórę, oczyszcza ją i wygładza. Bardzo dobrze działa na każdy rodzaj cery. 
Jogurt naturalny  bardzo dobrze i dogłębnie oczyszcza nasze pory.
Cukier jako dodatkowy składnik, peelinguje naszą skórę. Dzięki niemu pozbywamy się starego, niezbyt sprzyjającego naszej cerze naskórka.

Jak wykonujemy ową maseczkę ?
Po prostu, mieszamy wszystkie składniki. :) Proporcje nie są ważne. Ważne, aby stworzyła nam się papka, która nie spłynie z naszej buzi. 

Nakładamy ją na całą twarz, omijając okolice oczu i ust, i czekamy...


 5, 10, 15, 20 minut... Pół godziny... Ile chcemy ! Im dłużej, tym skóra będzie bardziej odżywiona i promienna. 


 W tym czasie lepiej nikomu się nie pokazywać ;D 


Po minięciu czasu, jaki uznacie za stosowny, aby maseczka była na waszej twarzy - zmywamy ją. 
ALE UWAGA !
Aby cukier zadziałał tak, jak miał na celu... Musimy jeszcze rozmasować maskę po całej twarzy, okrężnymi ruchami, aby drobiny cukru mogły złuszczyć wszystko, co niepożądane :)
Zmywamy resztki ciepłą wodą i włalaaa !
Piękna, promienna i oczyszczona skóra.

Zabieg powtarzać możecie co ile Wam się podoba, nie ma to znaczenia. Owa maseczka dobra jest dla każdego typu cery. Jeżeli ktoś ma przebarwienia, może dodać kilka kropli z cytryny - skóra rozpromieni się i rozjaśni.

Poza tym... Maseczka jest bardzo dobra w smaku :D Więc jeśli zostanie Wam jakaś resztka, to.. wcinamy !

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania. Całusy !


czwartek, 9 grudnia 2010

REVLON - ColorStay, Oily skin

Witam Was kochane bardzo serdecznie. Dzisiaj chciałam przedstawić Wam moją opinię na temat znanego wszystkim podkładu - Revlon ColorsStay. Mój kolor to 110, ivory. Porcelana, najjaśniejszy odcień. 


Są dwa rodzaje tego podkładu, z tego co się orientuję - do skóry mieszanej i tłustej, oraz normalnej i suchej. Ja mam skórę mieszaną ze skłonnością do przetłuszczania się ( szczególnie w strefie T ) i ten podkład sprawuje się dla mnie świetnie. Znam dziewczyny, które mają przetłuszczającą się strefę T i suche policzki... Niestety dla nich ten produkt nie byłby zbytnio dobrym wyborem. Dlaczego ? Już mówię - podkład ten bardzo podkreśla skórki, jeżeli oglądacie mój kanał na YT - wiecie, że od jakiegoś czasu stosuję żel przeciw zaskórnikom o dźwięcznej nazwie Isotrexin. Po jego używaniu w wielu miejscach miałam bardzo suchą, łuszczącą się skórę i owy podkład baaardzo to uwidaczniał. Dlatego polecam go tylko osobom, które nie mają problemów z przesuszeniami. 


 Podkład kryje bardzo dobrze, powiedziałabym, że w około 80 %. Jeżeli chodzi o mnie i moje niedoskonałości, jakimi są blizny - to bardzo dobry wynik ! Wystarczy jeszcze jakiś dobry korektor i podkład trzyma się baaaaardzo długo. Myślę, że spokojnie około ośmiu godzin. Jego dużym plusem jest fakt, że kiedy przypudrujemy go sypkim pudrem, nałożymy jakiś róż na kości policzkowe - róż nie zejdzie nam z buzi, wytrzyma tyle, ile sam podkład. Więc jest i bazą, która przedłuża żywotność makijażu. 


 Kolorów jest naprawdę bardzo dużo. Gama sięga bardzo ciemnych, a zaczyna się na moim odcieniu, czyli 110, ivory. Jest to bardzo jasny kolor, który idealnie wtapia się w moją skórę. Podoba mi się ten efekt (prawie)naturalnie bladolicej :)


Polecam serdecznie wszystkim ten produkt, sprawuje się świetnie. Jego minusem może być brak pompki ( wylewa się go prosto z butelki na dłoń ), ale istnieje rozwiązanie tego problemu, czyli - korek do serum z Avonu, z takiej zielonej linii. Jego część widać na moim zdjęciu :) Może zatykać pory, jeżeli nie dbamy o naszą cerę w odpowiedni sposób.
Podkład jest bardzo wydajny, więc mimo swojej dość wysokiej ceny - około 70 zł - opłaca się ! Na allegro można go dostać za około 40 zł. :) 

Pozdrawiam wszystkich czytających !


niedziela, 5 grudnia 2010

NYX - blush & mosaic powder

Jakiś czas temu w moje posiadanie trafiły kolejne dwa produkty marki NYX. Jeżeli oglądacie mój kanał na YT, wiecie, że jednym z moich ulubieńców przez ostatnie miesiące jest kredka Jumbo, właśnie z NYX'a. Postanowiłam wypróbować innych produktów tejże marki, bo jeśli ich kredka mnie zachwyca, to czemu nie może być tak z resztą ? Postawiłam na róż i bronzer. 



Bronzer, jaki sobie wybrałam jest w kolorze Peachy (04). Jest to mozaika, której używać można jako bronzera, różu, a nawet cieni. U mnie sprawdziła się używana jako bronzer właśnie. Ma cudowny, opalizujący kolor i drobinki, które dodają blasku skórze. Coś cudownego !



Kolejnym produktem, jaki koniecznie chciałam mieć w swoim posiadaniu, był róż. Róży mam już sporo w swojej kolekcji, ale żaden nie spełnia moich oczekiwań tak, jakbym sobie tego życzyła. Postawiłam na kolor bardziej brzoskwiniowy niż stricte różowy i tak oto trafiło na kolor Nutmeg (19). Bardzo przypadł mi do gustu, choć spodziewałam się czegoś nieco innego. Jest matowy, nie daje żadnego połysku. Zostawia naturalny ślad opalonej buzi. Zapewne kupię jeszcze inny jego odcień, np Desert Rose (17).


Tak oto wyglądają na skórze :
( po lewej róż, po prawej bronzer )

Produkty spisują się dość dobrze. Łatwo się rozprowadzają, nie można z nimi przesadzić, nie zostawiają brzydkich plan na twarzy. Są dość trwałe, ale w ciągu dnia przydałyby się poprawki. Na szczęście - ich eleganckie opakowania umożliwiają noszenie ich zawsze w torebce. Ogólnie rzecz biorąc - warto spróbować !

sobota, 4 grudnia 2010

A więc... ZACZYNAMY !

Kochani, jestem i ja. Przychodzę tutaj dla pisania. Kocham pisać i fotografować, jeśli mnie oglądacie na moim kanale - jest Wam to wiadome. Dlatego to będzie świat moich swatchy i recenzji pisemnych. Zapraszam !