środa, 22 grudnia 2010

ZRÓB TO SAMA - maseczka oczyszczająco odżywcza.

Witam Was kochane bardzo serdecznie. Od jakiegoś czasu mam sporo problemów z cerą, nie mam pojęcia z jakiego powodu. Kilka wyprysków, zaczerwienienia, nowe zaskórniki. Ciągle używam isotrexinu i działał, teraz coś się niedobrego stało. Może dlatego, że na jakiś czas odpuściłam sobie peelingi... ? Uuu, mój grzech. W każdym bądź razie musiałam wymyślić coś, co pomogłoby mojej skórze wrócić do dawnego stanu i ją odżywić przy okazji. Przypomniałam sobie o pewnej masce, której kiedyś używałam i bardzo dobrze działała na moją skórę. Jest to maseczka oczyszczająco odżywcza z avocado i kilkoma innymi składnikami, tj :

jogurt naturalny, cukier i właśnie avocado.

Dlaczego te składniki ? 
Avocado odżywia skórę, oczyszcza ją i wygładza. Bardzo dobrze działa na każdy rodzaj cery. 
Jogurt naturalny  bardzo dobrze i dogłębnie oczyszcza nasze pory.
Cukier jako dodatkowy składnik, peelinguje naszą skórę. Dzięki niemu pozbywamy się starego, niezbyt sprzyjającego naszej cerze naskórka.

Jak wykonujemy ową maseczkę ?
Po prostu, mieszamy wszystkie składniki. :) Proporcje nie są ważne. Ważne, aby stworzyła nam się papka, która nie spłynie z naszej buzi. 

Nakładamy ją na całą twarz, omijając okolice oczu i ust, i czekamy...


 5, 10, 15, 20 minut... Pół godziny... Ile chcemy ! Im dłużej, tym skóra będzie bardziej odżywiona i promienna. 


 W tym czasie lepiej nikomu się nie pokazywać ;D 


Po minięciu czasu, jaki uznacie za stosowny, aby maseczka była na waszej twarzy - zmywamy ją. 
ALE UWAGA !
Aby cukier zadziałał tak, jak miał na celu... Musimy jeszcze rozmasować maskę po całej twarzy, okrężnymi ruchami, aby drobiny cukru mogły złuszczyć wszystko, co niepożądane :)
Zmywamy resztki ciepłą wodą i włalaaa !
Piękna, promienna i oczyszczona skóra.

Zabieg powtarzać możecie co ile Wam się podoba, nie ma to znaczenia. Owa maseczka dobra jest dla każdego typu cery. Jeżeli ktoś ma przebarwienia, może dodać kilka kropli z cytryny - skóra rozpromieni się i rozjaśni.

Poza tym... Maseczka jest bardzo dobra w smaku :D Więc jeśli zostanie Wam jakaś resztka, to.. wcinamy !

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania. Całusy !


1 komentarz:

  1. Hmm podziwiam. Osobiście to nie bardzo jestem przekonana co do maseczek robionych samemu. Zawsze się boję że coś schrzanię i będę wyglądać jakieś tysiąc razy gorzej niż przed nałożeniem maseczki :) Cały czas próbuję się zmobilizować do zrobienia maseczki aspirynowej, ale to wymaga ode mnie kupienia składników i jej zrobienia.
    W sumie jak nad tym myślę to chyba bardziej chodzi o moje lenistwo i to ze wole otworzyć saszetkę niż coś tworzyć samej :D

    OdpowiedzUsuń